www.grh7ppxw.fora.pl

Selene

No i proszę, informacja od Sławka z Wilniaków Smile

Szanowni Koledzy! Już po raz trzeci odbędzie się impreza napoleońska poświęcona walkom pod Dwórznem i Lidzbarkiem Warmińskim 6 lutego 1807. W 2011 roku termin imprezy przypada na piątek-niedzielę 4-6 lutego. Impreza planowana jest na kilkadziesiąt osób w mundurach. W tej chwili możemy powiedzieć, że będzie zapewniony nocleg 4/5 i 5/6 lutego (albo w strzelnicy pneumatycznej LOK, albo w lokalu nieczynnej biblioteki - oba ogrzewane), wyżywienie (kolacja 4-go, śniadanie i gorące posiłki 5-go i śniadanie 6-go), żołd (najpewniej w dotychczasowym wymiarze) i transport do Dwórzna i z powrotem. Krótkie starcie w Lidzbarku przed południem 5-go, potem przejazd do Dwórzna i batalia w historycznym miejscu, koło stawów - tak jak w 2010 r. Ciepły i obfity poczęstunek w Dwórznie, powrót na nocleg. Rano 6-go rozjazd uczestników. PROSIMY O ZGŁOSZENIA NA PW lub adres [link widoczny dla zalogowanych]
D-ca Wileńskiego Pułku Muszkieterskiego.

dziobak

dziękuje Selene, zgłoszenie wysłane... i przyjęte Smile

Selene

Niestety moi Drodzy, z przykrością muszę powiadomić Was, że impreza w Dwórznie została odwołana. Urzędnicy gminy Górowo Iławieckie tłumaczą odwołanie brakiem pieniędzy w kasie wykorzystaną na odśnieżanie dróg w mieście. Jednakże odwołanie nie dotyczy Lidzbarka Warmińskiego więc jest szansa, że imprezę da się uratować. A tu propozycja na niefortunną inscenizację jednego z naszych Wilniakowych kolegów:
,, Jeżeli będzie co jeść i gdzie spać, jeżeli załatwi się zezwolenie na parę wystrzałów nie tylko w LW, ale i na żwirowni za Jagotami, to coś się zrobi. Moja propozycja: marsz przez Wielochowo lub Koniewo do Jagot, tam odtworzenie potyczki pod Swalmami (na żwirowni i mostku drewnianym - miejsca bezpieczne), ognisko, powrót marszem do LW, parę obrotów na mieście z wystrzałami i na bazę w LOK-u na Pl. Młyńskim. Odwrotna kolejność nie wskazana ze względu na szybki zmierzch. Wyjdzie tak bardziej po męsku, chociaż bez bonusów górowsko - dwórzneńskich. Jeśli ktoś reflektuje na taką formułę, to damy radę. Szkoda mobilizacji. A Gmina Górowo chyba nie do końca skonstatowała, że to może być naturalna śmierć ICH imprezy - jedynej stricte rekonstrukcyjnej w gminie i rzadkiej w powiecie. ''
Srebrny_lis.
Jak widać powyżej pomysłów awaryjnych nie brakuje dlatego nie zniechęcajmy się zbyt szybko, nie odstawiajmy broni na bok tylko pytajmy o jak najwięcej szczegółów i postarajmy się pomóc kolegom z WPM rzucając własne pomysły na bitwę lidzbarsko - swalmamową. Zaangażujmy się aktywnie w organizację tejże rekonstrukcji i rozpocznijmy sezon rekonstruktorski 2011 z uśmiechem na ustach, mundurem na ciele oraz prochem na palcach Wink

Selene

INFORMACJA DLA WSZYSTKICH PRAGNĄCYCH UCZESTNICZYĆ W IMPREZIE "HEILSBERG 6 II 1807":
1. Impreza ODBĘDZIE SIĘ W LIDZBARKU WARM. w dniu 5 lutego 2011 (sobota)
2. Gwarantujemy:
- dwa noclegi (4/5 i 5/6 II); ogrzewany lokal LOK przy Pl. Młyńskim (koło zamku), materace na podłodze
- posiłki (4 II kolacja, 5 II śniadanie, gorąca herbata ok. 14:00 i obiadokolacja, 6 II śniadanie)
- zabezpieczenie, proch i pirotechnika na potrzeby pokazu publicznego
3. Ramowy plan imprezy:
- 4 II: przybywanie pierwszych gości do LOK od popołudnia (godzina do ustalenia, roboczo 17:00)
- spacery/patrole w mieście wieczorem (do ustalenia), kolacja
- 5 II: śniadanie; czas ok. 8:00 - 9:00
- gra wojenna na terenie tzw. "serpentyn" (Neuer Simser-Weg) i Góry Ślimaczej (Schnecken-Berg) z udziałem samych rekonstruktorów; czas 11:00 (najpóźniej 12:00) - 14:00 (tu: proch własny)
- wydanie gorącej herbaty na miejscu pokazu; czas po 14:00
- publiczny pokaz w parku u stóp Oranżerii Krasickiego przy ul. Mławskiej; czas 15:00 - 16:00
- obiadokolacja; czas ok. 16:30/17:00 - 18:00 etc.
- spacery/patrole w mieście wieczorem (do ustalenia)
- biesiada żołnierska dla rekonstruktorów w LOK (czas do ustalenia)
- 6 II: śniadanie; czas ok. 8:00 - 9:00, rozwiązanie imprezy.
BARDZO PROSIMY WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH O KONKRETNE POTWIERDZENIE UDZIAŁU NA PODANYCH WARUNKACH, Z OKREŚLENIEM LICZEBNOŚCI OSÓB, DO KOŃCA PRZYSZŁEGO TYGODNIA, TJ. 28 STYCZNIA 2011 na forum WMFP

Selene

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
od 13 min.
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=m96DrQCuoOg
[link widoczny dla zalogowanych]

dziobak

serdecznie dziękujemy Selene, zdjęcią są także na moim koncie na nk i FB

[link widoczny dla zalogowanych] , a poniżej moja relacja

Po raz kolejny Grupa Rekonstrukcji Historycznej Wileńskiego Pułku Muszkieterskiego zaprosiła nas w swoje gościnne i piękne okolice Warmii na inscenizację historyczną nawiązującą do bitwy pod Lidzbarkiem Warmińskim, gdzie w lutym 1807 w wyniku nieudanej ofensywy wojsk carskich Bennigsena, siły rosyjskie zepchnięte zostały do obrony a następnie do odwrotu na wschód, min. w kierunku ówczesnego Heilsbergu czyli dziś Lidzbarka Warmińskiego. W mieście Rosjan dopadły dywizje weteranów francuskich Moranda i Frianta z korpusu Davouta. Rosjanie osłaniali Heilsberg min. powodu znajdujących się tam magazynów żywności i lazaretu. Walki o miasto przyniosły zwycięstwo jednostkom Davouta, a wycofujący się Rosjanie zniszczyli wszystkie mosty z wyjątkiem jednego na kładce. Tegoroczna impreza odbyła się w warunkach pogodowych bardzo przypominających historyczną aurę z lutego 1807 r. W sobotę, główny dzień imprezy cały czas padało, grunt był mokry i śliski, skupiska śniegu sąsiadowały z dużymi kałużami, poruszanie się w takim terenie nie należało do rzeczy przyjemnych. W lutym 1807 prawdopodobnie nie było tyle śniegu co w sobotę, na rzecz błotnych trzęsawisk, tym bardziej współczujemy ówczesnym wojakom. Zastanawialiśmy się czy wyjść w pole. Ale wyszliśmy. Stronę francuską odgrywała połączona, skromna reprezentacja grup rekonstrukcji pułków XW – 12 i 7 pod dowództwem Remigiusza Pacera, jednostki przeciwnika były reprezentowane przez gospodarzy, Wileński Pułk Muszkieterski wspierany przez jednostkę Jegierską tejże grupy oraz artylerię carską, tu komenda spoczywała w rękach Sławomira Skowronka, ponadto Grenadierów-Jegrów von Sell pod dow. Andrzeja Skolika oraz muszkieterów 52 IR Krzysztofa Kucharskiego. Plan inscenizacji przewidywał dwie potyczki, pierwszą w zalesionych wzgórzach pod Lidzbarkiem bez udziału publiczności i drugą, oficjalną po południu w Parku Miejskim w mieście dla mieszkańców i mediów. Podzielając opinie pozostałych uczestników oceny dla obu potyczek przedstawiają się nad wyraz skrajnie. Pierwsza potyczka w lesie miała charakter gry wojennej, przeciwnicy ( w składach wymienionych powyżej ) prowadzili ze sobą walkę w szyku rozproszonym w lesistym, pagórkowatym terenie gdzie siąpiący deszcz i drzewa ograniczały widoczność a dodatkowo poruszanie się utrudniały oblodzone, błotniste ścieżki. Przyznam się ,że namęczyłem się niemało a mniemam iż podobne zadyszki były udziałem reszty rekonstruktorów. Deszcz uniemożliwił nam czyli stronie francuskiej prowadzenie skutecznego ognia, u mnie zamókł nawet proch w lufie, natomiast nieustanny ostrzał był prowadzony przez Jegrów von Sell, ich karabiny okazały się najbardziej odporne na niesprzyjającą pogodę Nasze siły dowodzone przez R. Pacera były zmuszone, wobec przewagi przeciwnika do opuszczania kolejnych rubieży i odwrotu na otwartą, leśną polankę gdzie zajęliśmy ostatnie pozycje obronne wśród kupy dużych głazów. Tam tez przyjęliśmy skoordynowane natarcie połączonych sił pruskich i rosyjskich, w oparach dymu i rzadkiej mgły doszło do zajadłej walki wręcz w wyniku, której obie strony poniosły duże straty a połowa jednostki francuskiej dostała się do niewoli. Przyznam się, że w ciągu swojej przygody z rekonstrukcją niewiele miałem równie udanych inscenizacji, to było coś nietypowego, głównie z uwagi na brak ustalonego schematu, planu, wydarzenia następowały spontanicznie, czuło się posmak realnej sytuacji bojowej. Po walce strona francuska rozpaliła ognisko i raczyła się naprędce przygotowanym posiłkiem na bazie półsłodkiego wina. Po południu odbyła się druga potyczka w mieście, która jednak wobec mokrego prochu w naszych lufach nie była zbyt efektowna. Zresztą byliśmy już zmoczeni i czuliśmy chlupanie w butach, teraz zaś przyszło nam zaliczać kolejne podmarznięte kałuże i śnieg na polu walki w parku. Po powrocie do naszych kwater nastąpiło wielkie suszenie naszej garderoby. Wkrótce dzięki dobrej organizacji, którą zawdzięczamy naszym przemiłym i wspaniały gospodarzom z LDK i WPM wróciły nam dobre humory i w towarzystwie pysznej zastawy stołowej rozpoczęliśmy ożywione dyskusje na temat sobotnich zmagań, a także na nasze, historyczne tematy. W niedzielę uczestnicy rozjechali się do domów z bogatymi, bardzo pozytywnymi wrażeniami z przeżytego spotkania. Zamierzamy powtórzyć potyczkę w następnym roku ze szczególnym uwzględnieniem rozwiniętego scenariusza gry wojennej.

dziobak

Dwa zdjęcia z imprezy

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

By [link widoczny dla zalogowanych] at 2011-02-22

Selene

Niestety ze względu na znaczną odległość oraz warunki pogodowe nie mogłam uczestniczyć w tej fantastycznie zorganizowanej imprezie, lecz miejmy nadzieję, że w przyszłości to się zmieni oraz gmina Dwórzno nie zrezygnuje całkowicie z tej bitwy Smile